Dopiero po przyjeździe na kraniec doszedłem do wniosku, że wymusiłem na nim pierwszeństwo i tak naprawdę on miał prawo jechać pierwszy mając zielone. Zdążył co prawda i tak przejechać, ale musiał się zatrzymać i poczekać, aż ja wykonam manewr. Przemierzam Warszawę wzdłuż i wszerz. Aktualnie linią T - wagonem promocyjnym Miasta Stołecznego Warszawy. Obserwuję zachowania kierowców, motorniczych, konduktorów... Patrzę na ludzi spoglądających na siebie nawzajem. Każdy przesyła jakieś gesty niewerbalne. Niektóre są mniej widoczne, inne bardziej. W mojej pracy kierowcy autobusu zdarzało się mnóstwo gestów, o których wiedzieliśmy tylko my - szoferzy. Czas wysiąść z tramwaju i udać się na spacer, by na nim przypomnieć sobie dwie sytuacje, w których miałem niezłą zagwozdkę, co chcą mi przekazać inni kierowcy. Ze starówki przenosimy się na Bródno. Obsługuję linię 112 i kieruję się w stronę Marek. Dojeżdżam do skrętu w prawo z Łabiszyńskiej w Łojewską. Skrzyżowanie puste, ja mam czerw...